Śmierć cieplna nadchodzi (oby)
Najbardziej na świecie przeraża mnie koncepcja wszechświata cyklicznego. Ma ona wiele obliczy, ale sprowadza się do jednego: życie będzie istnieć w nieskończoność. A to oznacza, że i w nieskończoność będzie istnieć jego nieodzowna cecha - cierpienie. Mam wielką nadzieję, że tak się nie stanie i skończymy na śmierci cieplnej albo wielkim rozdarciu (i oby ono nie tworzyło nowych wszechświatów przez rozdzielanie kwarków). Aby ten chory cykl raz na zawsze się zamknął.